
Tytuł: Światło, które utraciliśmy
Wiem, rok się jeszcze nie skończył ALE oficjalnie ogłaszam tą książkę najsmutniejszą, najboleśniejszą i najcudowniejszą książką roku! Niech okładka Was nie zmyli. Myślałam, że mimo wszystko będzie szczęśliwe zakończenie. Byłam co do tego przekonana. Cóż. Zakończenie roztrzaskało moje serce na drobne kawałki. Dlaczego? Ze łzami na policzkach, postaram się Wam to wyjaśnić...