niedziela, 24 grudnia 2017

Książki, które mną wstrząsnęły


Książki są jak ludzie których spotykamy, każdy wnosi coś do naszego życia, niektórzy jakąś lekcję czy nauczkę a inni nawet jeśli nie zostają na długo to zostawiają coś po sobie, albo zmieniają coś w nas. Dlatego zamierzam Wam opowiedzieć o kilku książkach, które zmieniły coś we mnie, mój sposób myślenia lub po prostu dały mi jakąś cenną lekcję, której nigdy nie zapomnę
1)Ciesz się z każdej dobrej chwili


Wiele książek, które czytam mówi o śmierci i miłości. Najlepsze w tych książkach jest to, że schematy się nie powtarzają. Promyczek bardziej niż jakakolwiek książka tego typu pokazuje, że nawet w trudnych sytuacjach trzeba żyć, że nie można zatrzymać się w miejscu i tylko płakać, trzeba coś robić, trzeba pokazać jak mocno chcemy żyć nawet jeśli jutro mielibyśmy umrzeć. Jednym z moich ulubionych cytatów w tej książce brzmi “Dzisiaj moje życie jest cudowne. Nie chcę myśleć o jutrze. Ani o kolejnym dniu. Powtarzam więc sobie: dzisiaj moje życie jest cudowne.” I ja także sobie to powtarzam. Powtarzam to sobie w każdym dobrym dniu, w każdej najdrobniejszej dobrej chwili. I jest jeszcze jeden fragment, który kocham w tej książce, przy którym czuję jakby Kate, główna bohaterka, mówiła to właśnie do mnie, że kiedy skończę książkę mam po niej nie płakać, że mam wykorzystywać życie. I właśnie Promyczek nauczyła mnie, że trzeba się cieszyć tymi małymi rzeczami, że nasz mózg jest wredny i w tych gorszych momentach będzie skupiać się tylko na złym, dlatego musimy te najlepsze chwile uchwycić na zdjęciach, aby potem do nich wrócić i żyć nimi, po prostu się nimi cieszyć.
Naprawdę cenię Kim Holden za tą książkę i za każdą następną. Cenię ją za to, że jest uśmiechnięta, szczera i naprawdę się cieszę, że mogłam ją poznać i przytulić na targach w Warszawie!

2) Naucz się jak najlepiej wyrażać uczucia


Pozostańmy jeszcze przez chwilę z Kim Holden i jej kolejną książką. To właśnie ta Autorka wywarła na mnie i na moje myślenie ogromny wpływ swoimi książkami.
O wiele więcej opowiada o Seamusie, którego żona zostawiła z dziećmi a sama odeszła do innego mężczyzny. Seamus przeprowadza się w inne miejsce z dziećmi gdzie poznaje Faith. Dziewczynę, która nie wychodzi zbyt wiele z domu, po zakupy chodzi w nocy, a zarazem jest pogodna, ukrywając coś pod tą maską.
Jest to opowieść o tym czym jest miłość. Kim pokazuje inne oblicze miłości, pokazuje miłość toksyczną a także taką, która powoli dojrzewa, która uczy dwoje dorosłych ludzi ponownie zaufać komukolwiek i pokochać. Do mojego życia wniosła to, że uczucie nie musi być czymś zwykłym, że ‘dziękuję’ nie musi być takie jak wszystkie, że nie musimy odczuwać tak jak wszyscy. Jest też ‘o wiele więcej niż dziękuję’ i jest to prawda. Czasami nie potrafimy wyrazić naszej wdzięczności, miłości, i czujemy że zwykłe ‘Kocham Cię’ albo ‘Dziękuję’ a nawet ‘Przepraszam’ to za mało, nie oddaje naszych silnych uczuć i, może jest to banalne, ale wystarczy powiedzieć ‘O wiele więcej niż kocham’, ‘O wiele więcej niż przepraszam’, i dodanie tych trzech prostych słów może pomóc w wyrażeniu naszych silnych uczuć, nie kosztuje to nic, a dla kogoś może znaczyć wszystko. Bohaterowie tej książki nie mają kolorowej przeszłości, ale mimo to znajdują miłość, znajdują szczęście. Każdy z nas zasługuje na szczęście, szczególnie to związane z miłością.
3) “Czasami jednak miłość Cię zrani ale nigdy umyślnie”


Tak, w tym miejscu powiem o Rupi i jej wierszach. Jest dużo takich, które mi się podobają ale moim ulubionym jest właśnie ten. Wywarł na mnie ogromne wrażenie i cichutko wplątał się w moje serduszko. No bo to właśnie jest kwintesencja miłości, prawda? Trzeba na nią po prostu zaczekać. A kiedy ona już przyjdzie to zaczniemy się w niej rozkoszować, cieszyć się każdą drobinką, ale życie nie jest tak kolorowe, i dlatego miłość czasami nas zrani. Pokazuje to uczucie takim jakim jest, nie takie jakie wydaje nam się że jest, nie idealne uczucie przy którym czujemy tylko motylki w brzuchu. Właściwie całe Mleko i Miód pokazuje to uczucie z każdej strony. Cała książka jest tak niezwykle szczera i prawdziwa, że z niecierpliwością wyczekuje następnych. Poza uczuciem miłości, Rupi Kaur mówi, że jestem smokiem! Niezależnie od tego czy mam kogoś czy jestem sam, jestem smokiem i potrafię latać sama!
Jeśli jeszcze nie czytaliście Mleka i Miodu, to pędźcie po swój egzemplarz bo oprócz tego, że jesteście smokami to Rupi potrafi także świetnie nauczyć kochać samą siebie, swoje ciało i wszystko co w nas jest.
4) Choć czasami bardzo czegoś pragniesz i się starasz, nie masz wpływu na to jaki będzie efekt końcowy.


Każdemu z nas zdarza się porażka. Ale każda porażka też nas czegoś uczy. O Paxie pisałam Wam przy okazji Lisich Książek, więc jeśli przeoczyliście ten post to wystarczy jak najbardziej zapraszam do zapoznania się z nim później ;)
Ta piękna opowieść pokazuje mi, że choć będziemy starać się ze wszystkich sił coś osiągnąć, dotrzeć do celu, to czasami może nam się po prostu nie udać, i nie zawsze zależy to od nas. Mogą się zmienić okoliczności. I nie zawsze się nam uda coś osiągnąć, tak po prostu i nie należy się wtedy załamywać, po prostu przeanalizujmy sytuację, co poszło nie tak, a jeśli nie mieliśmy jak wpłynąć na to, to zwyczajnie idźmy dalej i wciąż się starajmy.
5) Marzenia są częścią nas i nie są niczym złym


Cała seria, ale szczególnie Dwór Mgieł i Furii mówi o marzeniach i marzycielach. Pamiętacie Dyzia Marzyciela? Albo jak nauczyciele mówili na lekcjach, że masz głowę w chmurach i jesteś marzycielem? Z tych czy innych powodów bycie marzycielem uznaje się za coś dziecinnego, za coś niedojrzałego, ale przecież marzenia napędzają. Mają one ogromną siłę. Cała seria nauczyła mnie, że marzenia są niezwykle ważne, że ważne jest abyśmy mieli cel w życiu i dążyli do niego, wierzyli w to. Poza tym Sarah J. Mass nie mogła wymyślić piękniejszego cytatu niż ten z acomafu, bo gwiazdy słuchają i szczerze w to wierzę. Wierzę w gwiazdy które słuchają i marzenia, które się spełniają.


A jacy autorzy wpłynęli na Wasze życie? A może macie jakieś książki które Was czegoś nauczyły? Podzielcie się swoimi spostrzeżeniami w komentarzach :D

1 komentarz:

  1. Z Twojej listy w tym roku przeczytałam "Mleko i miód" oraz "Paxa" - i choć obie są wspaniale wydane i znalazły się na mojej półce... nie znalazłam w nich akurat tego, czego szukałam. Za to odkryłam coś zupełnie innego - być może na tym polega ich urok ��
    Pierwszym moim odkryciem tego roku był (porzucony po pierwszym tomie...) "Pan Lodowego Ogrodu", a ostatnim - "Wieloryby i ćmy". Może miałaś przyjemność przeczytać? ☺

    Zapraszam do siebie na podsumowanie 2017:
    https://taknamarginesie.wordpress.com/2018/01/01/wertowanie-kartkowanie-2017/

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2016 Mała Mi o książkach , Blogger